Magnes |
ciągle nie ma czasu |
|
|
Dołączył: 10 Sie 2005 |
Posty: 1940 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: wiocha na Śl. |
|
|
|
|
|
|
Mam taki pomysł. Mocno niedopracowany. Myślicie że dałoby się w coś takiego grać? Zawsze chciałem stworzyć grę fabularną opartą o dyplomację, ale nie wiem czy to poniżej to pomysł, który nadaje się do czegoś :
Wojny królów
strategiczna gra fabularna
1. Gracze wcielają się w postacie potencjalnych królów.
2. Mistrz Gry jest narratorem.
3. Do gry potrzebna jest:
-- mapa krainy, gdzie rozgrywa się wojna
-- żetony określające armie (mogą być z numerkami albo literkami, różne kolory dla różnych graczy, mogą być nawet guziki, ale wtedy gracze muszą pamiętać jaka armia jest jaka)
-- pionki określające „bohaterów” (ważne osobistości)
-- niewielkie przedmioty do określania punktów
-- kartki złożone do zapisywania uwag dla Mistrza Gry
4. Przebieg rozgrywki:
Gra kładzie nacisk na epickość rozgrywki. Wojna powinna wyglądać jak w ksiażkach George’a R. R. Martina (seria „Siedem Królestw”). Chociaż gracze występują przeciwko sobie najważniejsze nie powin-no być „wygrać za wszelką cenę”, ale stworzyć ciekawą opowieść. Zresztą – wszystko zależy od woli graczy, w co chcą zamienić rozgrywkę – bezwzględną walkę, czy pełną podstępów rozgrywkę dyploma-tyczną. Trochę takie to w stylu Civilisation mi się wydaje .
Na mapie (bez kwadratów, wszystko jest „na oko”, raczej dla doświadczonych graczy) żetony okre-ślają pozycje armii każdego z graczy (niektóre oddziały/armie mogą być ukryte), a pionki pozycje waż-nych osobistości (mogą to być dowódcy albo ważni rycerze, nie za dużo ich po każdej ze stron). Cała mapa i reszta służy raczej ułatwieniu wyobrażenia sobie tego co się dzieje.
W czasie gry gracze deklarują działania, MG odpowiada co się dzieje – czyli nic nowego. Ale teraz zamiast siekania potworów jest przemieszczanie armii, planowanie itp.
Mechanika:
Armie opisane są prostymi współczynnikami:
liczebność
sprawność
szybkość
(albo jakieś podobne, to jest do przemyślenia)
To właściwie wszystkie liczby jakie wystąpią w grze. To nie ma być gra matematyczna .
Mechanika: bezkostkowa (wiem, staję się z tym nudny) albo z dodanym elementem losowym w po-staci dodania rzutu z obu stron tą samą kością.
Trudność ustala MG opierając się o swoją wiedzę (m. in. tajne dane o ruchach wojsk przesłane przez graczy na kartkach – np. „wysyłam oddział konnych na drugą stronę rzeki na łodziach, żeby mogli zaata-kować od tyłu gdy zacznie się bitwa”), wynik testu jest określany na zasadach podobnych do InSpace – gracze biorą do pięści określoną liczbę punktów, nie znają trudności, gdy następuje otwarcie kart i doda-nie trudności (nie chce mi się dokładnie wyjaśniać) okazuje się kto wygrał. Punkty bierze przegrany, co będzie powodować ciągłe zmiany szali wagi.
Testy innych rzeczy ustala się albo automatycznie (MG decyduje – bo to on wie najwięcej o świecie) albo przez pojedynek na punkty gracza z MG albo kostką.
Fabuła i świat:
Mało magii, brak magów i czarów kapłańskich. Oprócz głównej rozgrywki w tle może się rozgrywać inna fabuła (w podręczniku byłoby kilka pomysłów do wyboru) – jak budzenie się starszych sił albo mo-cy natury, pojawianie się czarowników itp. Może ostatecznie gracze zjednoczyliby się przeciw wspólne-mu wrogowi. Metoda z punktami raczej wyklucza by ostatecznie jakiś gracz absolutnie przegrał, bo jeśli będzie ciągle przegrywał i tracił armie, to może zmienić się w pionka (określającego jego samego) i iść na wygnanie szukać nowych armii, a że poprzez przegrywanie zyskał sporo punktów, więc nie powinien mieć z tym problemów. Dlatego ostatecznie zmiana całej gry we wspólną (niekoniecznie zgodną) walkę z większym przeciwnikiem kierowanym przez MG może być ciekawa.
Fragmenty z bohaterami będą rozgrywane jak normalne RPG, ale skrótowo – tak samo np. dyploma-cja. Gracze wtedy wcielają się w swoje pionki.
Przykład rozgrywki:
Gracz1: Król Henryk z Północnej Rubieży.
Gracz2: samozwańczy Wielki Książę Południa
Gracz3: Cesarz Imperium Cienia na południu.
Gracz1: W stolicy kreuję Pierwszą Armię Północy [uwaga: dobrze gdyby gracze sobie notowali co robią, bo później będzie zamieszanie jak się będą nazwy zmieniały]. Wysyłam zaufanego rycerza Ferdy-nanda wraz ze świtą na dwór Cesarza, aby omówić sprawy przygranicznych ziem.
(na kartce przesłanej MG: wraz z Ferdynandem podróżuje mój najlepszy szpieg, by dostać się na dwór)
Gracz2: gromadzę armie w głównej dolinie, rozsyłam wici, żeby zebrać kolejne wojska. Jednocześnie próbuję się dogadać z Kapłanami Blurga [uwaga: musi być dokładny opis świata, chociaż gra mogłaby też być używana w dowolnym świecie np. na mapie Starego Świata]
Gracz3: Wysyłam Armie2 i 3 (pokazuje żetony) do sąsiedniej Sarfagii. Czas poszerzyć granice.
(na kartce: wysyłam sabotażystów, żeby wzniecić bunt w zachodnich regionach kraju Gracza1)
MG, przesuwa pionki i żetony, np. Ferdynand jest w połowie drogi.
MG: do gracza1 W stolicy Północnej Rubieży stworzyłeś Pierwszą Armię Północy. Gubernator Sar wysłał do ciebie gołębia w sprawie zamieszek, które wybuchły w jego regionie.
do gracza2: Rozesłałeś wici, nadchodzą pierwsze odpowiedzi. Wódz Obelingów z gór odmówił ci pomocy. Kapłani Blurga nie chcą z tobą rozmawiać. Doradcy mówią ci, że powinieneś złożyć obfite ofia-ry, wtedy może się uda.
do gracza3: Armie wyruszyły, gdy Armia2 opuściła miasto Serefont (na mapie jest takie) w mieście wybuchły zamieszki.
Gracz2: Wysyłam zabójcę, żeby załatwił Arcykapłana Blurga, gdy wybiorą nowego, ponawiam ofer-tę. Wysyłam dyplomatów do wodza Obelingów, obiecuję mu spory udział w łupach i nowe ziemie.
Gracz1: Odpowiadam gubernatorowi, że to jego własne problemy. Wysyłam statki na wyspy, żeby podkupić tamtejszych piratów i nakłonić ludzi do stworzenia morskiej armii.
Gracz3: Zamieszki, niech bogowie przeklną tamtejszych ludzi. Daję rozkaz bezwględnej pacyfikacji miasta oddziałom straży miejskiej, wysyłam wsparcie.
itp. itd.
PS. Zamiast przesyłania na kartkach tajnych informacji wiele rzeczy można powiedzieć jawnie, ale musi obowiązywać zasada, że nie mogę podejmować działań na podstawie informacji, których mój bohater nie zna (dotyczyłoby także pionków). MG musiałby tego pilnować, ale myślę, że gdyby gracze byli OK, nie byłoby problemów. |
|