arthas40 |
pożeracz systemów |
|
|
Dołączył: 28 Mar 2007 |
Posty: 240 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Ostrowiec Św. |
|
|
|
|
|
|
No nareszcie! Tego oczekiwałem. Czas na ripostę:
1. Cliche?
2. No tutaj muszę się troszeczkę z Tobą zgodzić. Sam miałem wątpliwości, ponieważ w głównej mierze skoncentrowaliśmy się na ludziach, elfach i dwarach. Ci ostatni są kluczową rasą w Triangulisie, więc nie odpadną. Gnomy i orkowie być może odpadną, o reptilionach pomyślę i być może przerobimy.
3. Piraci w Triangulisie bawią się w partyzantkę i walkę podjazdową. Do bitew na większą skalę pozwalają sobie, gdy nadarzy się taka okazja. Na początkach Apokalipsy, piraci słusznie wykorzystali okazję do zdobywania atoli i statków - był chaos i zamęt przy organizowaniu całej morskiej kampanii Trybunału. W dodatku teraz przybyło więcej wód, Diabły czyhają i piraci na odległych krańcach rozbudowują swoje "legowiska". Chociaż może rzeczywiście są zbyt słabi w obliczu floty... W takim razie wartałoby trochę zmodyfikować. Póki co to myślę głośno, ale zawsze z piratów można zrobić kaprów elfickich albo piraci dobrowolnie poddali się jakieś klątwie lub zawarli pakt z demonem mórz, aby zbalansować siły?
4. Ot tutaj muszę się sprzeciwić. Mam wrażenie, że źle doczytałeś, albo ja źle sprecyzowałem. Mianowicie nie ma spokoju i harmonii. Tak jak wspomniałem, Apokalipsa nadeszła, wiadomo, że to niezwykłe zjawisko. Jednakże doszło do ogromnych mobilizacji różnych nacji, zaczęto działać i elastyczność ludzi sprawiła, że Apokalipsa była tylko pretekstem do budowy nowego świata. Jednakże ma to też swoje wady. Wybuchł na nowo konflikt z Kalifatem, piraci gnębią na morzu, w głębinach obudzono Diabłów, którzy kopią dupę siłom po obu stronach barykady. A ludzie, tak jak wspomniałem, przecież walczą o ziemie. Od dawna między królestwami były zażarte wojny domowe, aby powiększyć swój zakres władzy. Teraz też tak jest, tylko, że w większym zakresie. Pamiętajmy, że mimo tego lądu troszkę ubyło, to jednak on nadal stanowi ważne zaplecze logistyczne i nie tylko. Co do ścigania się o nowe lądy. Wspomniałem o tym powierzchownie w pytaniu powera19: "Co robią gracze?", czy coś takiego. Zresztą, nie rozumiem Twojej kwestii, żeby ludzie uciekali w góry. O to chodzi, że mentalność ludzi na to nie pozwoli. Ambicja nimi kieruje, a Trybunał w dodatku poprowadził za rękę i wskazał słuszną przyszłość. Ucieczka w góry byłaby równorzędna kapitulacji.
5. J/w. Też się nie zgadzam z Twoją opinią. Przecież oni kontrolują morza i głębiny. Po prostu ich środowisko (wodne), sprawiło, że są rojem tak czy owak mało mobilnym. Sprawia to, że daje to jednak szansę graczom, aby trochę zaczęrpneli morskiego powietrzna na otwartym oceanie. Chociaż często będą ataki tych pomniejszych wojowników Roju, aby też były szanse. Krakeni będą rzucani w wir walki, ale wówczas zazwyczaj sprawa będzie przesądzona - tj. atol/kolonia/konwój poszedł gryźć dno. No i nie zapomnijmy o wszędobylskich opętanych jaszczuroludach. Poddani ewolucji, tania siła bojowa, częściowo podobna do myrmidonów z Warcrafta - buszują i w wodzie i na lądzie. A co do konstrukcji statków i atoli: tutaj moja wina, ponieważ zapomniałem o tym wspomnieć. Co prawda stwierdziłem, że mamy szczyt technologicznny, jednakże faktycznie nie wspomniałem. Będą nowe konstrukcje wodne, będą również te tradycyjne, znane nam z historii. Te ostatnie jednak będą często poddane, jak to ładnie określę, "tunningowi". Dojdą także małe i zwrotne statki/łodzie. |
|