Szabel |
większy pożeracz systemów |
|
|
Dołączył: 07 Maj 2006 |
Posty: 1316 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
|
|
|
|
|
|
|
arthas40 napisał: | Cytat: | Trzeba tak dobrać prędkość zatapiania lądów, żeby dało się coś zrobić zanim ich w ogóle nie będzie, ale z drugiej strony, żeby się nie rozleniwić nadmiarem czasu do końca. Niech widmo Apokalipsy popchnie graczy do działania. |
Tylko jak to zrobić? W dodatku trzeba wziąć pod uwagę, że właśnie aby gracze mieli możliwość trochę zagrania na lądzie, bo potem świat będzie zatopiony i co? MG cofnie czas, bo graczom zachciało się jeszcze pobyć w górach? |
Arthas, to już trzeba na logikę pomyśleć: ile sesji winna trwać typowa kampania, żeby gracze nie zdążyli się znudzić(bo jednak ten koniec świata nie nadchodzi), i ile czasu świata gry trwa typowa sesja.
arthas40 napisał: | Cytat: | I lepiej wrzucić graczy już w trakcie zatapiania, żeby postaci nie musiały czytać podręcznika po czym okazuje się, że znany im świat zaczyna ginąć, a oni nie orientują się co się dzieje. |
No tak, świat dzisiejszy to już świat częściowo zatopiony. |
I to jest bardzo rozsądne założenie.
arthas40 napisał: | Cytat: | Ograniczenie się do jakichś kolesi wykonujących misje, to jest dobry pomysł na grę indie, z odcięciem kolorytu(znaczy dajemy mechanikę dla oddziału wykonującego misje specjalne, wyprofilowaną tylko na ten cel, a świat niech sobie dostosuje kto chce). |
Nie rozumiem. To w końcu dobrze czy źle? Chociaż czuję, że źle, a jeżeli tak, to dlaczego? I miałbyś w zamian pomysł na to? Powrót do "róbta co chceta"? |
Raczej nie, jeśli napiszesz wprost, że działania postaci powinny mieć związek z tym, że zbliża się koniec świata.
arthas40 napisał: | Cytat: | Inna kwestia - czemu elfy idą akurat w przestworza, a ludzie akurat w głębiny? |
Odpowiedź jest raczej prosta. Ludzie od zawsze mieli ikrę do żeglowania, w dodatku, kiedy Apokalipsa zawitała, to Trybunał miał większą inicjatywę i ludzie zaczęli kolonizować wodny (no i Trybunał odkrył w głębinach nowe surowce) świat, w momencie, kiedy elfy jeszcze przeklinały ludzką rasę. A elfy na ogół mają słabą flotę, więc sąsiedztwo na wodzie okazałoby się zagładą Kalifatu. A tak to tutaj doszło podsycenie religijne, że będą bliżej niebios i połknęli ten pomysł. Przechwycili niebiosa, gdzie atole i flota raczej nie dosięgną (raczej, bo to jest kwestią uzbrojenia danego obiektu), a będzie można spokojnie obserwować powierzchniowy ocean, no i urządzać desanty, kiedy nadarzy się okazja - bo tak jak mówiłem, żeglarz ludzki jest na straconej pozycji w starciu z bojownikiem Kalifatu. To wystarczające argumenty? |
Może być.
arthas40 napisał: | Cytat: | A tak swoją drogą to kompletnie nie rozumiem, dlaczego elfy ci się kojarzą z arabami. Moim zdaniem ze wszystkich standardowych ras chyba właśnie długousi najmniej pasują do orientu... |
No widzisz, a mi bardzo pasują. Tylko, jak wyobrażasz sobie elfów z brodami, w turbanach i co lecą na dywanach, no to ja się nie dziwię. ;] |
Mi też jakoś elfy pod orient pasują dobrze. |
|