Evilflow |
przybysz |
|
|
Dołączył: 14 Kwi 2007 |
Posty: 6 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Busko-Zdrój / Kraków |
|
|
|
|
|
|
Uwaga! Z powodów niezależnych musiałem rozłożyć na raty pisanie tego posta. Teraz już zawiera wszystko, co na razie chciałem napisać.
Nie mam niestety możliwości siedzenia na kompie 24h/dzień, ale się postaram odpowiadać jak szybko mogę (czyli pewnie 1 lub dwie wizyty dziennie). Uprzejmie proszę o cierpliwość.
Arioch:
1. Zasadniczo się rozumiemy względem karmy i fortuny, natomiast stwierdzam, że moje zrozumienie dramy jest nadal chyba bardzo niedokładne. (Na zasadzie: to co nie jest karmą, ani fortuną ).
2. Mechanika ma dać fun z tego, że nie po to się uczyłem (o postaci czyjej) 10 lat teorii magii, żebym nie wiedział co to jest za artefakt, bo wyrzuciłem jeden, a zaś drużynowy głupek odgadł od razu, bo wyrzucił dwadzieścia. Zresztą - patrz niżej. Uczyłem się to i wiem, bo jestem master - a ty jesteś pionas (posługując się sformułowaniami jak z podręcznika do Neuroshimy).
3. Nadmiar przypadkowości. Jednak nie zawsze i nie wszędzie. Posłużę się przykładem. Niech mamy daną umiejętność "Matematyka" ze stopniowaniem 1,2,3,4,5 (jak kropki w WODzie). Niech 2 oznacza poziom liceum, 3 studia magistra, 4 doktoranckie. Teraz mamy dany test: "czy postać rozwiąże równanie różniczkowe drugiego stopnia". Etap pierwszy, karma: jeżeli postać posiada 2 poziom to uznajemy jej umiejętności za niewystarczające = test oblany, jeżeli ma poziom czwarty uznajemy, że nie ma z takimi równaniami żadnych problemów = test zdany, jeżeli postać ma poziom 3 to ma możliwość rozwiązania zadania, ale może jej się to nie udać. Wtedy i tylko wtedy następuje etap drugi fortuna: w jakiś sposób testujemy losowo czy postać zdała, czy nie, przy uwzględnieniu jakiś okoliczności modyfikujących szanse (intelekt, zerknięcie do książki, whatever).
Jakie rozwiązanie mnie odstrasza i zniechęca: Mając daną umiejętność i testowaną sytuację jak wyżej, w przypadku zarówno wartości umiejętności na 2,3 jak i 4 postać posiada prawdopodobieństwo większe od zera i mniejsze od jeden. Może Spowodować to, że postać mająca znajomość z liceum rozwiązuje to równanie, a doktorant matematyki nie. Według mojej "filozofii mechanicznej" - niedopuszczalne.
Denerwuje mnie FUDGE i FATE. Tam wręcz jest powiedziane, że, w przypadku wyniku -1, postać wykonała czynność gorzej o kategorię, a dla +1 - kategorię lepiej. To znaczy w moim przypadku, że student matematyki rozwiązał to akurat r.r.2.s. jak ktoś po liceum, lub jak doktorant. Może komuś to odpowiada, mnie nie. O ile pierwsze można zintepretować jako "zaćmienie i amnezję" to drugiego "oświecenia" nie widzę jakoś.
Po prostu filozofia "wyżej d..y nie podskoczysz" - nie umiesz to nie i tyle, żadnej kości ratunkowej nie będzie.
4. No cóż, ja dopuściłbym co najwyżej użycie jakichś żetonów w przypadku gdy, w moim przykładzie, postać ma matematyki 3. Z blogiem się zapoznam, i wtedy napiszę.
Nimsarn:
Sukces nadal zależy w Twoim pomyśle od rzutu, który jest przeprowadzany zawsze, niezależnie od wartości umiejętności. Ale najgorsze jest to, że - o ile dobrze zrozumiałem - owa "karma" ma nie zależeć od wartości umiejętności, co nie może być nijak powiązane z tym o co mi chodzi. (Patrz przykład wyżej z matematyką).
Mi chodzi głównie o to by nie używać losowości w testach (tj. kości niet), za wyjątkiem pewnego wycinka sytuacji. Czegoś takiego szukam. Patrz przykłady wyżej.
Do ludzi, którzy nie używają GNS: pomińcie sformułowania "karma, fortuna, drama" a także litery D,F,K jakie się pojawią w moich postach. Staram się tak pisać, by nieznajomość znaczenia ich w moim rozumieniu (gienesowym) nie przeszkadzała w zrozumieniu, o co mi chodzi. |
|