Evilflow |
przybysz |
|
|
Dołączył: 14 Kwi 2007 |
Posty: 6 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Busko-Zdrój / Kraków |
|
|
|
|
|
|
Do Ariocha:
1. Będzie na końcu. Najpierw, proszę, przeczytaj poniższe.
2. To jest wina tego, że mi post wcięło przedtem. Wtedy to miałem inaczej, znacznie szerzej opisane.
Jak najbardziej gracz robi postać, po to, aby była "silna", w sensie: wybitna w jakiejś dziedzinie. Adresowanie challenge występuje w formie: "zrób postać, która poradzi sobie z wszystkimi wyzwaniami stawianymi przez mistrza gry". Z konieczności mechanicznej (no może nie tylko z tego powodu ) słowo "wszystkie" z powyższego zdania zastępuje się "wszystkie z danej dziedziny". Z drugiej strony: prawda, do powergamingu jeszcze temu brakuje.
Z innej beczki: gracze (nie tylko jeden z mojej grupy, ale u jednego jest to bardzo istotne) challenge widzą też w innych dziedzinach, poza mechaniko-postaciowych. Np. "wymyślę świetny plan i wszyscy mnie pochwalą", "będę odgrywał postać najlepiej/najwiarygodniej z drużyny" (zwłaszcza nasze sesje Mona ), "wykażę się inicjatywą, podczas rozmów z BNami" itd. Można się pytać, skąd wiem, że gracz np. odgrywa postać, albo coś innego robi, z pobudek G. Ano stąd, że najbardziej się ucieszy, gdy mu po sesji Monastyru powiedzą: "Łał, ale świetnie odgrywałeś postać, najlepiej ze wszystkich. Rispekt, nie spodziewaliśmy się po takim manczkinie". Czyli wygrał z challenge, bo reszta grupy go chwali, jakby źle odgrywał postać, etc. to by przegrał.
I teraz mi chodzi o to, że jak ktoś przychodzi na sesję, aby się dowartościować, przez to, że jego postać jest doskonale wymaksowana i dzięki temu zda niewiarygodnie trudny test matematyki, a jego profesor zabłyśnie na międzynarodowej konferencji. Nie zaś, żeby całą frajdę zepsuła "1" na kości, a któryś doktorek z konkurencyjnego uniwerku wykaże, że profesorek zrobił błąd przy dodawaniu 2+3. Przy czym tenże doktorek nie może się równać z geniuszem profesora, ale wyrzucił "100".
Może mnie nazwiecie heretykiem, ale ja twierdzę, że F nie wspiera gamizmu, a K jak najbardziej. Bo w F jest element niezależny od gracza, to jest nie dający mu wykazać się zdolnościami. Wiem, że gamiści lubią czasami przegrać, a nie tylko wygrywać, bo jak nie ma ryzyka, to challenge kiepski. Ale co to znaczy, że on przegra bo wypadło "1"? Niechby lepiej przegrał bo kiepsko zrobił postać (nie dość przepakerzenie) albo miał głupi plan etc....
3.
Cytat: | 3.Dobra, zwracam uwagę na ten Twój nacisk na wodowo-wieśminowe "X kropek: możesz to a to". Rzecz w tym, że ciągle mam wrażenie, że kluczowe jest "możesz to a to" podczas gdy "masz X kropek" jest tylko dlatego, że potrzebujesz skali porównawczej. Ogólnie, pogodzenie tego jest problematyczne, bo jeśli w rozstrzyganiu będzie stosowana wartość skalarna, zaniknie znaczenie opisu (chyba, że system będzie zawierał długaśną listę tego, co można robić z daną cechą na jaki poziom trudności). |
W rozstrzyganiu istotny jest w tym wypadku opis. Matematyka 3: magister, to znaczy że może dokonać tego, co umie magister matematyki, a nie jakieś "3". Wartość skalarna służy normalizacji i standaryzacji. Np. przy tworzeniu postaci mam x punktów postaci, które mogę wydać na podniesienie umiejętności "matematyka", albo innych umiejętności. Jest jasno określone, ile to kosztuje. Poza tym - wiadomo mniej więcej, czego się można spodziewać po kimś z "matematyką 3". Natomiast za opisami za bardzo nie jestem, bo nie wiem jak zrobić "cennik" tego, że umiem rozwiązać r.r.2.s. Wydaje mi się, że jednak łatwiej wyważyć 1/2/3/4/5, niż "ja umiem to"/"a ja jeszcze tamto".
Cytat: | No a opis da się wyważyć, kwestia znalezienia odpowiedniego rozwiązania. Można dać ograniczniki długości opisu, można dać limity liczby słów i takie tam, żeby ograniczyć samo tworzenie postaci i dać miejsce na rozwój (chociaż jeśli wchodzimy w "realizm", jakie konkretnie miałoby być tempo rozwoju?). Samo wyważenie możliwości postaci - tutaj myślę bardzo dobrze mógłby zadziałać system samoregulujący się, np. podczas tworzenia postaci gracz może wypisać co mu się żywnie podoba, ale każdy inny członek grupy może powiedzieć mu, że z tym a z tamtym to przegiął i domagać się obcięcia możliwości. |
Wszystko można, ale nie wszystko się opłaca. W mojej grupie raczej nie przejdzie, nawet pominąwszy inne powody: bo się im po prostu nie spodoba. Tacy tradycjonaliści, tworząc postacie wolą dodawać cyferki niż wymyślać opisy. Zresztą zauważ, że opisy promują graczy bardziej inteligentnych, twórczych, kreatywnych. W dziesięciosłowowym opisie co "umiem" jeden zawrze więcej, a drugi - zbraku pomysłu mniej. A dziesięciosłowowy opis ma kosztować tyle samo. No chyba, że nie ma kosztować tyle samo, ale wtedy nie wiem jak liczyć koszta. Co do rozwoju - właśnie się zastawiałem też nad tym, ale "odłożyłem na potem". Studia trwają pięć lat na matematyce, z tego co wiem .
Cytat: | Oczywiście cały czas myślę o systemie, w którym w dowolnym momencie sesji wszystko jest jasne - żadnych złotych zasad czy wieszania najważniejszych rzeczy na widzimisię MG. |
Też tak to widzę. Oczywiście, zawsze będą jakieś umowne ustalenia, nie ma systemów zupełnych i niesprzecznych. Ale MG nie ma prawa decydującego, chętnie natomiast dałbym mu dwa głosy, a graczom po jednym, w czysto hipotetycznym głosowaniu. Decyzja jest podejmowana koletywnie .
Znowu 1. Bardzo chętnie, pomogę ile będę w stanie. Co z moją tendencją, do psucia wszystkiego, co dobre przez wprowadzenie "drobnych poprawek" źle rokuje. Ale obawiam się, że dużej ilości "nowinek" i odejść od mainstreamowego standardu moja grupa nie zniesie. Sama karma zamiast fortuny będzie dla nich szokiem, dlatego reszta dobrze aby była "normalna". Dlatego właśnie szukałem jakichś "uniwersalek" - są w nich nowatorskie pomysły, ale najczęściej w liczbie jeden - dwa, a reszta to sprawdzone w praniu rozwiązania. |
|