sil |
degustator autorek |
|
|
Dołączył: 10 Paź 2005 |
Posty: 146 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
|
|
Upss, to już ponad miesiąc minął Niestety ostatnimi czasy rzadko udaje mi się zgrać wolny czas potrzebny na spokojne napisanie z przytomnością umysłu pozwalającą na napisanie tego w miarę konstruktywnie. Ale do rzeczy:
Zacznijmy od końca:
Cytat: | Duh ? Gdzie zniknęli Królowie-Bogowie władcy tajemniczych miast, przywódcy krwawych kultów, pół ludzie-pół whatever ? |
Zniknięcie (a konkretnie śmierć, zaginięcie lub odejście), Królów-Bogów i przejęcie władzy przez ludzi to podstawowe założenie. Z tym, że pisząc o Królach-Bogach mam na myśli konkretnie Starych Bogów, Anuanów, gigantyczne boskie istoty, które niedawno jeszcze władały światem Saran.
Nie przeszkadza to jednak, by rządy po nich objęli, np:
a) Ich ludzcy "zastępcy", "namiestnicy", zarówno jako kontynuatorzy dawnej tradycji, jej reformatorzy, jak i orędownicy daleko posuniętych zmian. Możliwe jest przy tym, że zniknięcie prawdziwego Króla-Boga trzymane jest przed ludnością w tajemnicy.
b) Inni ludzie - przywódcy rewolucji, uzurpatorzy itp.
c) inne mniej lub bardziej demoniczne istoty.
Tak więc miastami wciąż mogą rządzić "władcy tajemniczych miast, przywódcy krwawych kultów, pół ludzie-pół whatever", z tym, że tytuł "Króla-Boga" zarezerwowany jest dla Anuanów i posługiwanie się nim przez ludzkiego władcę to bluźnierstwo dla nawet umiarkowanych tradycjonalistów.
Wracając do samego pomysłu (zacytuję dla jasności):
Cytat: |
Dawno dawno temu, gdy bogini Saran przechadzała się po ziemi w ludzkiej postaci, napotkała studnię. Wielce była spragniona, ale jakiś oszołom zagrodził jej drogę twierdząc iż to jego ziemia, i nie będzie mu tu żadna bogini wody wypijać. Własność rzecz święta, więc wkurzona Saran zelżyła oszołoma i przeklęła studnię, tak by każdy kto do niej zagląda, widział odbicie bogini. Oszołom jednakże znalazł sposób na zdjęcie klątwy. Zasypał przeklęte miejsce, nakazał wykopać kolejne dziewięć studni, postawił miasto i ogłosił się Królem-Bogiem.
By odpokutować swój wredny wyczyn pozwolił każdemu korzystać ze studni, ale nie chcąc by jego zbrodnia wyszła na jaw, nakazał zamykać studnie gdy klątwa się objawia.
|
Historia świetna, i "mentalnościowo" dobrze wpisuje się w setting. Można by dodać, że ów ktoś (czy cała jego rodzina) wcześniej wykopała tę studnię gołymi rękami, czy coś w tym stylu.
Osobiście (ze względu na to o czym pisałem wyżej) zrezygnowałbym jednak z objęcia przez władcę nowowybudowanego miasta tytułu Króla-Boga i poprzestanie na tytule lugala - "zwykłego" króla (w przeciwieństwie do ensiego - namiestnika). Taki tytuł jest i tak mocną demonstracją niezależności, ale nie podpada pod świętokradztwo.
Pozostaje jeszcze problem owej bogiini, która miała by rzucić klątwę.
Pisanie wprost o Saran odpada, gdyż chciałbym zachować jej mocną niedookreśloność. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem było by nie podawanie imienia - poprzestaniu na "boginiowym" opisie. W ten sposób mogła to być każda z "wielkich" kobiet, także mocno tajemicza Trzecia Siostra Ereszkigel i Innany
Odnośnie "przegięć" to mi również nie bardzo pasuję te pomysły. Zwróciłem jednak uwagę na jeden:
Cytat: |
- Jeżeli odnaleźć dziesiątą studnię, odkopać ją i wypełnić świętą wodą ze świętego miejsca, można zmienić na zawsze wyschnięte oblicze Saran (można też wypełnić studnie krwią niewinnych albo przeklętą wodą z przeklętego miejsca, tylko efekt może być trudny do przewidzenia).
|
W nawiązaniu do opowieści o klątwie, można by przerobić go na coś takiego:
Można odnaleźć i odkopać dziesiątą (czyli de facto tę pierwszą, przeklętą) studnię. Jeżeli ktoś się z niej napije to okaże się że pali gardło, jest słona itp. Można jednak coś z nią zrobić, aby cofnąć klątwę: np. napoić kogoś umierającego z pragnienia itp.
Po cofnięciu klątwy, oprócz tego, że znika obraz bogini z tej i pozostałych studni, woda z dziesiątej studni nabiera specjalnych właściwości (np. z jednej strony leczniczych a z drugiej "wody święconej").
Biorąc pod uwagę historię, można by całkiem zrezygnować z rysowalnej "mapy". Po prostu spojrzenie w twarz bogini w studni dawało by silne wizje, podczas których m.in. doświadczało by się widoku danych terenów, ruchów przemierzających je podróżnych itp.
Idąc tym tropem w mieście mógłby mieszkać świr, który zakrada się przed świtem do studnii. Mając prawie cały czas wizyjne jazdy byłby dobrym źródłem informacji. Przy okazji pojawiły by się dodatkowe motywy, jak próba ujęcia go przez straże, porwania przez kogoś itp. |
|