Yubi |
zerkający na systemy |
|
|
Dołączył: 26 Paź 2005 |
Posty: 45 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
Myślałem też trochę nad tym tematem i oto co wymyśliłem:
Po pierwsze, gry Nowej Fali sprzedawały się raczej kiepsko. Pomysł jakoś nie chwycił.
Pod drugie, skłonny byłbym przypuszczać, że gry w postaci PDF miałyby szansę zaistnieć na rynku. Mini-gry, jak ja-prozac je nazywa, to dla mnie rzeczy w stylu "Kill puppies for satan" Lumleya czy "Cat" Wicka. Krótkie, skupione na wąskim temacie, w wyraźnym nastrojem. Za oceanem nazywają to focused design (ktoś ma na to dobre polskie określenie?).
Przez "miałyby szansę zaistnieć" rozumiem sytuację, kiedy sprzedaje się w miarę regularnie kilka sztuk na miesiąc. O większej ilości nie ma co marzyć. Rynek RPG w Polsce jest mały, a rynek dziwnych, małych gier to w ogóle prawie nic. Takich dziwaków jak my jest pewnie garstka.
Uważam, że PDF ma szereg zalet:
- Niska cena
- Natychmiastowy czas dostawy
- Nie zajmuje miejsca na półce (w moim przypadku z miejscem na RPGi już jest krucho )
- Łatwe przeszukiwanie
- "Niezniszczalność" - jak się zniszczy, wydrukuję sobie nową kopię.
Ja sam skłonny byłbym wydać na takie gry 10-15 zł. Za gry wybine, które narobiłyby troszę szumu w środowisku, nawet 20-25 zł. Najdroższa zachodnia gra w PDF, jaką kupiłem, to DitV (14$ i nie żałuję ani centa).
Dalej: niektóre, dobre gry widziałbym w postiaci zarówno PDFa jak i papierowej. W takim wypadku PDF mógłby być w jakiś sposób okrojony (brak ilustracji, brak dodatków w rodzaju scenariusza, mało rozbudowana lista czarów itp) lub inny (np. przystosowany do przeglądania na ekranie - układ poziomy, hiperłącza). Z drugiej strony wersja papierowa sama w sobie powinna przyciągać nie tylko zawartością, ale też formą - porządny skład, dobry papier, ilustracje, kolor... Żeby przyjemnie było trzymać ją w rękach, mieć na półce, pokazywać znajomym.
Oczywiście takie wydanie musiałoby być droższe i w pewien sposób konkurować z tradycyjnymi grami. Naturalne byłyby pytania w rodzaju "Czemu mam kupić twój system (powiedzmy 60-100 stron) za (powiedzmy) 30 zł, skoro mogę mieć Neuroshimę (>400 stron) za 50zł"?
Oczywistym dla mnie jest, że takie minigry musiały by być drukowane na zasadzie PoD. W Polsce istnieją drukarnie, które mogłyby to robić za rozsądną cenę. Chociaż raczej nie klasyczne PoD, ale minimalne nakłady (rzędu 20-50 sztuk).
Ja sam chętnie bym widział taki rynek, gdzie mógłbym kupować miesięcznie kilka (np. 5) niedrogich gier w PDFach, a potem sprawić sobie na papierze pojedyncze, które wyjątkowo mnie wciągnęły.
Oczywiście całe te rozważania noszą po części charakter pobożnych życzeń. Jasne jest dla mnie, że na takich gra nie da się zarobić żadnych sensownych pieniędzy. Myślę, że w grę wchodzą raczej kwoty precelkowo-piwne. Ja sam rozważałem temat w kontekscie hobby zarabiającego na siebie, tj. zysk z gier pozwalałby mi kupować inne gry.
To tyle ode mnie.
Yubi |
|