cactusse |
większy pożeracz systemów |
|
|
Dołączył: 16 Sie 2005 |
Posty: 660 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
Nieszamowite
Wędrowca napisał: | cactusse, wiem do czego zmierzasz. Ale wydaje mi się, że żadna mechanika nie radzi sobie z niecodziennymi i kombinowanymi formami zadawania obrażeń. Ta pewnie też sobie nie poradzi, ale postanowiłem rozważyć twoje ataki pod kątem tej mechaniki (uwzględniając elementy których niestety nie opisałem, które nie koniecznie się znajdą, które niekoniecznie są dobre). Tak więc:
1) Czy chodzi tutaj o pocisk rzucony ręką czy wystrzelony z broni? Jeżeli przypadek pierwszy, to nie mamy tutaj w ogóle do czynienia z atakiem (przepraszam, zapomniałem dodać że mechanika ma pełnić rolę pomocniczą/podrzędną wobec narracji), ponadto pocisk rzucony ręką nie odpalił ładunku miotającego ani nie przeszedł przez gwint lufy ak więc nie można powiedzieć że zadaje obrażenia +3. To tak jakby powiedzieć, że dotknięcie pojemnika bomby kasetowej w czasie jej załadunku powoduje spalenie człowieka w temperaturze 1,5tyś stopni i rozrzucenie go w kawałkach na obszarze 2km. Ale idąc dalej twoim tokiem rozumowania można powiedzieć że zadano tutaj pewne obrażenia (snajper rzucił pociskiem mocno), należy wtedy uwzględnić budowę postaci atakującego do określenia energii ataku (tak jak we wszystkich systemach gdzie walczy się na miecze). Co innego że pokazany przykład dobitnie pokazuje mi jak niedobrane są do siebie wartości umiejętności, energii ataku i odporności postaci. To jest do poprawki Jeżeli chodziło ci zaś o wystrzelenie pocisku przez jednego snajpera w drugiego to jak najbardziej zgadzam się z opisem - różna amunicja zada różne obrażenia.
2) To już ciekawszy przykład Taka decha będzie posiadać pewną energię ataku (określoną przez MG, bo nie da się opisać wszystkiego w podręczniku). Tak jak w powyższym przykładzie wpływ na energię ataku będzie miała budowa postaci atakującej. Za każdym uderzeniem zapewne trafisz w inne miejsce i wyrzucisz inną wartość na kościach generując różna energię ataku. (kolejne uderzenia to przecież kolejne ataki) To spowoduje różne krwotoki (ogólnie 10x większe niż jedno uderzenie ową dechą. Mechanika nierozrysowywuje kształtu i ułożenia przerwań skóry, podlicza jedynie tempo upływu krwi) oraz kilka złamań (możliwe wielokrotnych na pojedynczych kościach).
3) W tym przypadku najtrafniejsze było by potraktowanie tego jako ataku serią. Tak więc najpierw trzeba będzie określić rozkład trafień (odrębne zasady które muszę opracować, które opracowywuje). Po tym należy określić średnią energię ataku (jeden rzut oznaczał będzie średnią utworzoną z wszystkich energii haczyków). Przyjmując że takie haczyki będą miały bardzo małe obrażenia i nie spowodują niczego poza drobnymi krwawieniami, postać i tak będzie wyglądać okropnie (cała czerwona z powodu cieknącej krwi, co wygląda gorzej niż w przypadku przecięcia jednego mięśnia).
4) W tym przypadku będą to na pewno obrażenia obuchowe, a względna szybkość i fakt że są to poduszki spowoduje że MG ustali dla nich małe obrażenia (kolejna broń improwizowana). Dalej można już postępować normalnie choćby tak jak przy strzale z pistoletu, przy czym ranami będą tutaj odruczenie i złamania, oraz następstwa w wyniku przewrócenia się (traktowane chyba jako kolejne uderzenie, tym razem o podłoże, ale to jest do opracowania).
5) Znowu mamy przykład rzucania bronią improwizowaną, znowu należy uwzględnić budowę postaci, aha i jeszcze odległość od celu (zapomniałem wcześniej napisać, przepraszam). W tym przypadku obrażenia mogą być dosyć poważne, ale najpewniej będą to obrażenia obuchowe (duża szansa dostania dowolną częścią poza ostrzem). Dalej postępujemy normalnie.
6) W tym przypadku mamy do czynienia z podwójnymi obrażeniami: obuchowymi i termicznymi. O ile te pierwsze mogą być bardzo duże o tyle te drugie będą niewielkie (mała powierzchnia, niska temperatura, krótki czas kontaktu => wszystko po osądzie MG). W tym przypadku każdy cios należy rozpatrywać jakby podwójnie najpierw sprawdzając obrażenia od obucha, a potem od temperatury (przy czym mają różne energie ataku). Co prawda może tutaj nastąpić dość znaczne spowolnienie walki jeżeli jakaś broń łączy w sobie wiele typów obrażeń, ale na to już chyba nie potrafię poradzić szybko bez dodatkowych tabel i 30 stron opisów broni improwizowanej.
I jak obroniłem się? |
Różne mechaniki radzą sobie na różne sposoby, zwykle poprzez uproszczenia, abstrakcję i jakże "nierealistyczne" punkty obrażeń. Część mechanik jest bardziej "przyjazna" w użytkowaniu (dobór parametrów ataku jest prosty i przyjemny), część załatwia sprawę za pomocą miliona tabel i dobrego indeksu
Ad. 1
- Bazując na typach obrażeń które opisałeś, sądziłem iż wszelkie ziaziu które może spotkać postać, jest traktowane jako atak (trzeba tylko odpowiednią "energię" dobrać). Jak komuś spadnie winda na głowę, to jak mam sprawdzić czy przeżył ? Jak wpompuje wredny gaz przez szyb wentylacyjny, traktujemy to jako atak czy nie ?
- Skoro twierdzisz iż obrażenia zadane przez pocisk zmieniają się w zależności od metody transportu, jak obliczysz obrażenia dla bełtu z kuszy ? Mogę go wystrzelić z tradycyjnego narzędzia, mogę go wystrzelić z procy, mogę rzucić nim w przeciwnika, wreszcie mogę złapać bełt w łapę i osobiście wpakować go delikwentowi w bebechy.
Ad. 2
- Zauważ, iż wedle twojej mechaniki jeden "energetyczny" atak może przenieść tylko jeden rodzaj obrażeń. A decha zarówno wali obuchem jak i dziurawi gwoździami.
- W zależności od siły walącego, jedna z tych form będzie miała większy udział w ogólnym rozrachunku obrażeń.
- Obrażenia gwoździ powinny mieć górne ograniczenie, nawet potężny siłacz nie wbije ich głębiej ze względu na konstrukcje dechy.
- W zależności od przestrzennego rozkładu gwoździ, tylko specyficzne kombinacje trafionych lokacji są możliwe.
Ad. 3
- Wygląd nie ma nic do rzeczy w przypadku typów klasy Rambo . Gorzej iż można oberwać takim haczykiem po oczach, a część amunicji może się zaczepić (jak to haczyki) permamentnie i powodować dalszy dyskomfort.
- Co w wypadku gdy poślę chmurę takich haczyków w kierunku kilku przeciwników ? Jak obliczyć obrażenia ?
Ad. 4
- Może powinniśmy traktować poduszkę jako zbroję ? Przy upadku, atakująca nas ziemia zapewne zada mniejsze obrażenia jeżeli będziemy posiadali taką "osłonę".
- Jeżeli traktujemy to jako atak, to tylko jeden z dyskutantów otrzyma obrażenia. To trochę "nierealistyczne", wyobraź sobie iż w podobny sposób atakuję solidne tytanowe drzwi ...
- A dla fizyczno-matematycznego sportu, ustawiam delikwentów w domino i z rozpędu ładuje barem pierwszego z nich. Jak wygląda rozkład obrażeń i odrzut w takiej sytuacji ? Jak daleko mój atak się posunie ? Jak taka statystyka zależeć będzie od odległości między delikwentami ? Jak statystyka zależeć będzie od długości drogi na której będę nabierał rozpędu ? Co w wypadku, gdy postanowię wygrzmocić w domino czołgiem ?
Ad. 5
- Czy szansa oberwania ostrzem nie powinna być uzależniona od umiejętności rzucającego ? Nauczenie się takiego triku nie jest wcale takie trudne, sam widziałem jak w przeciągu kilku godzin, trzy baby zamordowały potężną drewnianą tarczę za pomocą coraz celniej rzucanego toporka
Kiepska ta obrona. Zasłanianie się tekstem "mechanika ma pełnić rolę pomocniczą/podrzędną wobec narracji" uznaje za kapitulację, i nie przystoi to adeptowi o technicznym wykształceniu
Btw. mam jeszcze kilka zastrzeżeń co do realizmu. Np. brak dokładnej analizy trajektorii pocisku, nie bierzesz pod uwagę iż pocisk może przebić cel i polecieć dalej lub zrykoszetować, losowanie lokacji nie uwzględnia kierunku ataku, brak konsekwencji zmiany masy pancerza gdy zatrzymują się na nim pociski, o konwersji formy obrażeń przy trafieniu zbroi już nie wspomnę ... |
|