autorskie.wieza.org

forum PRZENIESIONE na autorskie.wieza.org, proszę użyć opcji przypominania hasła tam

Forum autorskie.wieza.org Strona Główna -> Warsztat -> Niemagiczna magia maga Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: 11:27, 02 01 2006
Thronaar
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolica Warmii i Mazur





To ja może wrócę na mechaniczne aspekty magii. Co sądzicie o różnych ograniczeniach w ilości rzucanych czarów i tego w jaki sposób można temu przeszkodzić? Które są najpraktyczniejsze/najlepsze?
W starym warhammerku były składniki, PM, potrzeba gestykulacji i inkantacji, czyli dość stereotypowo. W nowym nie ma PM, ale mamy niebezpieczeństwo przekleństwa Tzeentcha. Co jest dużo ciekawsze i lepsze wg. mnie.
W D&D mamy naukę czarów na pamięć i to jest główne ograniczenie, do tego inkantacje i gestykulacje jeśli dobrze pamiętam. Te uczenie się nigdy mi się nie podobało, ale to jest jeden z znaków rozpoznawczych D&D.
W Ars Magica czarodziej się męczy, czyli też jakieś ograniczenie w ilości, ale co do gestykulacji/inkantacji to nie pamiętam.
W Naznaczonych mam tylko PM, czyli tylko ograniczenie ilości :].
W książce "Jednym Zaklęciem" (jedna z moich ulubionych) mag musiał mieć specjalny sztylet do czarowania (to było ciekawe ograniczenie).

Może ktoś jeszcze jakieś przykłady przytoczy, zawsze to pożywka dla tworzenia mechaniki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 13:37, 02 01 2006
Nimsarn
pożeracz systemów

 
Dołączył: 13 Sie 2005
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z buszu!





Myślę, że dobowe ograniczenie ilości rzucanych czarów jest nieodzowne - bez tego mag zmienia się w granatnik automatyczny Wink

Moim zdaniem najwłaściwsze było by ograniczenie wieloaspektowe, np.:
- wytrzymałość fizycznopsychiczna maga (nieszczęsne PM'y Confused dla przykładu );
- czas (doba ma tylko 24h, albo coś koło tego Very Happy );
- niestabilność mocy (ryzyko związane z jej używaniem).

Z ostatnim trzeba uważać Exclamation
Ryzyko musi mieć odpowiedni stosunek do użyteczności magii - inaczej nikt przy zdrowych zmysłach nie zechce się nią parać Wink

Idea Teoretycznie można arbitralnie założyć, że nadużycie magii powoduje chwilowe, albo i nie, zachwianie równowagi mocy, znanej szerzej jako rzeczywistość.
Wraz z pojawieniem się takiej chwiejności, następowałaby reakcja istot wyższych chcących przywrócić równowagę.
Na przykład, jeśli świat jest oparty na konflikcie Dobra ze Złem, to nadużywanie przez maga "Dobrych" czarów narażałoby go na wizytę któregoś z demonów zła Idea

Co o tym myślicie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 14:16, 02 01 2006
Craven
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków





dobowe imo jest strasznie naciągane. Klasyczna mana to dobre rozwiązanie, szczególnie jeśli zastrzeżemy, że nigdy nie może zejść do 0.
W ten sposób jest to dość logiczne - mag nie może pykać czarami non stop, bo to go wycieńcza, ale jenocześnie nie jest to jak DnD że ma wkuty na pamięć dwa razy czar i generalnie wszystko zależy od jego bufora pamięci.
Do tego ja osobiście nie lubię kiedy system magii działa tak, że czary ranią maga. W mojej autorce fantasy każdy miał zasób many - ludzie, drzewa i kamienie. Oczywiście przeciętna postać miała jej 20 a początkujący mag 80. W każdym razie czarowanie zmniejszało ten zapas i wszystko było ok dopóki miało się manę - wyzerowanie tej energii oznaczało śmierć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 14:44, 02 01 2006
quad
zerkający na systemy

 
Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





Pare moich patentów:
1. Wypaczenie psychiki: im więcej i im silniejszych czarów używamy tym stajemy się potężniejsi ale jednocześnie bardziej nam odbija na punkcie mocy i bardziej jej pożądamy.
2. Alternatywa powyższego, przemiana ciała: na początku subtelne zmiany jak podniesienie/obniżenie temperatury, zmiany koloru oczu aż po przemianę w coś na kształt żywiołaka.
3. Magia "statyczna", czyli magia przywoływana z przygotowanych wcześniej źródeł (u mnie są to symbole, ale mogą to być różdżki, kamienie, zwoje): nie oddziałuje bezpośrednio na maga ale też on nie może ot tak sobie rzucać przydatnych zaklęć tylko musi wykożystać to co ma przygotowane wcześniej.
4. Moc raniąca władającego: czyli używanie efektów powyżej pewnej granicy zaczyna ranić ciało (mi osobiście najmocniej kojarzy się to z psioniką)

Dodatkowo stosuję jeszcze pomysł podobny do pomysłu Nimsarna, zwanego przeze mnie zasadą zgromadzenia: im potężniejszych czarów/efektów używamy tym mocniej zwracamy na siebie uwagę w ujęciu powiedzmy kosmologicznym i w końcu byt silniejszy się nami zainteresuje, co przyciągnie uwagę jego przeciwników i oni także wpadną. Oczywiście na tym się nie skończy. Będą się pojawiać coraz ciekawsi goście aż w końcu odezwie się ktoś kto zrobi ze wszystkimi pożądek, niestety nasz magiczny przyjaciel ma małe szanse na przeżycie do tego momentu nie mówiąc o przeżyciu tego co nastąpi później.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez quad dnia 15:03, 02 01 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: 15:01, 02 01 2006
Craven
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków





Zwracanie uwagi było we władcach losu - używanie pewnych mocy drażniło demony, które namierzały tkaczy i ruszały ku nim.

Ad.2. - U kumpla w jego niedoszłym systemie miała być magia ciała, tym miała się różnić od innych, że właśnie z biegiem czasu, niektóre modyfikacje które wprowadzała miały nie powracać do pierwotnego, naturalnego stanu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 20:43, 02 01 2006
Nimsarn
pożeracz systemów

 
Dołączył: 13 Sie 2005
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z buszu!





Craven gwoli ścisłości to o tzw. zwracaniu uwagi po raz pierwszy przeczytałem w MiM'e a dokładniej artykule traktującym o magii w MERP'ie i chyba tam to było wcześniej Rolling Eyes

Moim zdaniem ograniczanie dobowe ma sens przynajmniej trzech aspektach:
Po pierwsze, jeżeli magię powiążemy z fazami księżyca bądź ogólnie z ruchem ciał niebieskich Exclamation
Po drugie, jeśli ograniczenie dobowe jest w pisane w czas splatania zaklęć (ile razy dziennie można rzucić zaklęcie, które wymaga 2 godzinnego rytuału Question )
Po trzecie w wypadku, gdy ograniczenie dobowe jest wyrazem zmęczenia postaci.

Quad dobre Very Happy
Ale wszystko to odnosi się do ryzyka mocy (różne efekty ryzyka mocy).

Pozdrawiam
Nimsarn

A jeszcze coś
Mości Craven napisał:
Cytat:
Ad.2. - U kumpla w jego niedoszłym systemie miała być magia ciała, tym miała się różnić od innych, że właśnie z biegiem czasu, niektóre modyfikacje które wprowadzała miały nie powracać do pierwotnego, naturalnego stanu.

O i tu zahaczamy o problem, „W jaki sposób rozwiązujemy trwałość efektów wywołanych magią - czy znikają wraz z czarem, czy trwają jeszcze długo po tym Question"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 22:12, 03 01 2006
quad
zerkający na systemy

 
Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





Cytat:
Po drugie, jeśli ograniczenie dobowe jest w pisane w czas splatania zaklęć (ile razy dziennie można rzucić zaklęcie, które wymaga 2 godzinnego rytuału)

O ile pomysł logiczny o tyle wydaje mi się niepraktyczny jeżeli cała magia będzie oparta na takich rytuałach. Grający magiem nie będzie mógł na gorąco reagować na zaistniałe sytuacje tylko przewidywać sytuację i planować rytuały, przesto stanie się poprostu nieefektywny.

Cytat:
Ale wszystko to odnosi się do ryzyka mocy (różne efekty ryzyka mocy).

To poprostu mój spsób patrzenia, nie podoba mi się mag który po "wypstrykaniu" się z punktów magii dalej może latać i używać swoich umiejętności (zwykle ograniczających się do "stoje z tyłu uważam żeby nic przypadkiem nie zaatakowalo i ewentualnie strzelam") bez żadnych ograniczeń. Wolę magię silniejszą z teoretycznie luźniejszymi ramami, które w dodatku jakoś ciekawie wpływają na konstrukcję postaci. Może się wydawać że prowadzi to nadużyć ale w związku z długoterminowymi efektami grający magami uważają Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 09:49, 04 01 2006
Zegarmistrz
chodzący wśród autorek

 
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sanok





Cytat:
O ile pomysł logiczny o tyle wydaje mi się niepraktyczny jeżeli cała magia będzie oparta na takich rytuałach. Grający magiem nie będzie mógł na gorąco reagować na zaistniałe sytuacje tylko przewidywać sytuację i planować rytuały, przesto stanie się poprostu nieefektywny.


Pragnę zauważyć, że taki klasyczny czarodziej ma gigantyczny zasób mocy, które w żaden sposób nie dają się porównać do mocy innych postaci: przyzywanie potworów, teleportacja, niewidzialność, różne formy jasnowidzenia etc. Nawet, jeśli je wszystkie poprzedzić dwugodzinnym rytuałem, to mag może nadal być niezwykle efektywny - bo jak zwykle oprze się na niedostępnych dla innych, magicznych efektach specjalnych.

Zresztą, w S.A.M niejeden czar ma liczony w godzinach czas rzucania.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 15:17, 04 01 2006
Thronaar
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolica Warmii i Mazur





W światach, gdzie mag ma wielką moc, ale musi wykorzystywać długotrwałe rytuały wymusza pewny sposób grania. Jeżeli nie możesz reagować natychmiastowo trzeba bardziej polegać na "wywiadzie" (najlepiej przeprowadzonym przez lub razem z innymi graczami), oraz wykorzystywać renomę maga. Jeżeli magowie mają tam pewną reputację potężnych istot, to można ją wykorzystywać jako straszak lub ochronę.

Zwracanie uwagi przez potężne byty stało się popularne. Horrory w Earthdawn, przekleństwa w Warhammerze i pewnie jeszcze coś by się znalazło. Ważniejsze w jaki sposób te byty mają zamiar działać na takiego maga.

A co powiecie o czarach zawieszonych, tak jak to w książkach Zelaznego w cyklu o Amberze. Czar przygotowuje się dość długo, lecz zostawia sobie ostatnią kropkę, którą stawia się w chwili potrzeby. W praktyce wygląda to jak czary w D&D, ale inne podejście falbularne sprawia, że mogą to być nawet potężne zaklęcia (jak przeczytane z pergaminu). Daje to teoretycznie możliwość używanie potężniejszych czarów przez słabszych magów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 15:40, 04 01 2006
Craven
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków





Fajnym magicznym mykiem są tatuaże magiczne w L5K, i chyba nie tylko tam występują.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 15:41, 04 01 2006
Zegarmistrz
chodzący wśród autorek

 
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sanok





Twarzyszu! To jest to samo podejście fabularne co w DeDekach!

Mag w dedekach NIE zapamiętuje czarów, a rzuca je, pozostawiając ostatni, niedokończony ogonek służący do bezpośredniej aktywacji! Proces został dokładnie opisany w Podręczniku Gracza.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 19:18, 04 01 2006
Nimsarn
pożeracz systemów

 
Dołączył: 13 Sie 2005
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z buszu!





Cytat:
W światach, gdzie mag ma wielką moc, ale musi wykorzystywać długotrwałe rytuały wymusza pewny sposób grania. Jeżeli nie możesz reagować natychmiastowo trzeba bardziej polegać na "wywiadzie" (najlepiej przeprowadzonym przez lub razem z innymi graczami), oraz wykorzystywać renomę maga. Jeżeli magowie mają tam pewną reputację potężnych istot, to można ją wykorzystywać jako straszak lub ochronę.
- powiedział szacowny Thronaar Wink

Święta racja - rzekłem Very Happy

Taki "wywiad" może też mieć naturę magiczną - demoniczny posłannik albo po prostu wróżenie.
To ostatnie szczególnie daje fajny klimacik, a cała sytuacja nadaje sens takiej działalności (tzn. wróżeniu) Very Happy

W sprawie "czarów zawieszonych" - wspaniały materiał na magię runiczną - napisanie/ wyrycie ostatniego runu "uruchamia" czar Idea

Pozdrawiam
Nimsarn


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 19:48, 04 01 2006
quad
zerkający na systemy

 
Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





Thronaar napisał:
W światach, gdzie mag ma wielką moc, ale musi wykorzystywać długotrwałe rytuały wymusza pewny sposób grania. Jeżeli nie możesz reagować natychmiastowo trzeba bardziej polegać na "wywiadzie" (najlepiej przeprowadzonym przez lub razem z innymi graczami), oraz wykorzystywać renomę maga. Jeżeli magowie mają tam pewną reputację potężnych istot, to można ją wykorzystywać jako straszak lub ochronę.

Do mnie jakoś to nie trafia: jeżeli przykładowo mag przez godzinę rzuca czar, który pozwoli mu widzieć otoczenie wroga bohaterów, później przez dwie godziny rzuca kolejny czar mamy dwie możliwości: alboi kieruje go w miejsce widziane w poprzednim, który musiał rozproszyć ze względu na koncentrację nad następnym i wroga już dawno tam nie ma albo dzieki widzeniu zagwarantowanemu przez poprzedni celuje precyzyjnie we wroga, ten robi *bum* i krew dekoruje otoczenie. W pierwszym przypadku magia jest IMO za słaba w drugim za silna.
Trzeba by znać złoty środek w równaniu moc/czas który wydaje mi się oscyluje w granicach minut a nie godzin Wink
Co do reputacji to szczerze powiedziawszy wolałbym atakować takich magów którzy muszą rzucać czary godzinami: jak już go zdybie samego to delikwent nie może się obronić.
Możecie powiedzieć że efekty rytuałów mogą być "noszone" no i tutaj pojawia się kolejny problem: ograniczona ilość czy nie? Jeżeli nieograniczona mag znowu jest zbyt potężny. Jeżeli to ograniczymy to tak nic nie zmienia, poprostu możemy wrzucic magowi bonusy jakieś określone i przez to stanie się uniwersalną klasą zastępczą, która oprócz tego może rzucać czary.

Wydaje mi się, że magowie w takim stylu zaczynają pełnić rolę wsparcia dalekiego zasięgu: siedzą sobie w domku z rytuałem i oglądają oczami drużyny jej przygody, od czasu do czasu łupiąc magicznym odpowiednikiem artyleryjskiej kanonady.
Styl gry jest zdecydowanie inny: mag jako taki nie bierze fizycznego udziału w przygodach pełniąc rolę centrum wsparcia i dowodzenia, może to być ciekawe nie przeczę.
W "Operatorach" ja-prozaca był wykorzystany motyw nadprzyrodzonych siedzących w bezpiecznym miejscu, po przeróbce otrzymujemy taką właśnie magię.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 09:17, 05 01 2006
Thronaar
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolica Warmii i Mazur





Cytat:
Twarzyszu! To jest to samo podejście fabularne co w DeDekach!


Nie wiedziałem, w książkach tego nie eksponują. A może to odkrycie najnowszej edycji?

Cytat:
Fajnym magicznym mykiem są tatuaże magiczne w L5K, i chyba nie tylko tam występują.


Kiedyś w MiM był ciekawy artykół o takich tatuażach (bez określenia systemu docelowego). Ciekawy motyw, oraz bardzo ładnie się prezentujący. Kolega mówił, że w D&D też się da. Tworzy się runy na ciele (jakaś odpowiednia kombinacja atutów).

Widzę dwa różne podejścia do rytuałów. Do świętej racji chyba nie będę się odnosił Wink .

Cytat:
Wydaje mi się, że magowie w takim stylu zaczynają pełnić rolę wsparcia dalekiego zasięgu: siedzą sobie w domku z rytuałem i oglądają oczami drużyny jej przygody, od czasu do czasu łupiąc magicznym odpowiednikiem artyleryjskiej kanonady.


To można zmienić, wystarczy zmniejszyć zasięg czarów. Być może nie będą wtedy aż tak potężni, ale ja najbardziej w magach cenię wielofunkcyjność, a nie fireballe. Taka niewidzialność, otwieranie wrót twierdz, masowe uśpienie w promieniu 0,5 km. Oczywiście taka magia średnio pasuje do heroik fantasy, ale do dark, gdzie jeszcze dodatkowo trzeba pokombinować (choć to zależy od MG), jak znalazł.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 13:18, 05 01 2006
Zegarmistrz
chodzący wśród autorek

 
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sanok





Cytat:
Nie wiedziałem, w książkach tego nie eksponują. A może to odkrycie najnowszej edycji?


Książki generalnie mają tyle wspólnego, z systemem, że mają te same znaki handlowe.

Możliwe jednak, że to pokłosie jakichś wewnątrzsystemowych przeobrażeń.

Ograniczona magia i Dark / Heroic fantasy.

Cóż - w 7th Sea jak najbardziej była ona ograniczona, a system jest heroiczny, jak mało który. Naturalnie w Polish Dark strasznie dużą wagę poświęca się tym ozdobą typu "tu gra sie żebrakami", "tu nie ma fireballi, a na Cure Lighta czeka sie 2 godziny" itd. ale tak naprawdę, to nie te elementy decydują o tym, czy system jest Dark czy Heroic, a sposób ich użycia.

(Zreszta - tak naprawdę rzaden system nigdy nie był ani Dark ani Heroic... Tylko poprowadzenie w którejś z tych konwencji było weń łatwiejsze, niż w innych. Inna sprawa, że wielokrotnie podkreślana różnica Dark i Heroic równierz jest bzdurą i możliwe jest prowadzenie w obydwu konwencjach na raz.)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Niemagiczna magia maga
Forum autorskie.wieza.org Strona Główna -> Warsztat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 3 z 4  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin