Yubi |
zerkający na systemy |
|
|
Dołączył: 26 Paź 2005 |
Posty: 45 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
Witam
Przyszedł mi do główy pomysł na mechanikę do rozgrywania potyczek, która odzwierciedlałaby chaos pola bitwy. Chodzi mi o sytuację, kiedy nie wiadomo co się dzieje, ołów lata w powietrzu, wrogowie strzelają niewiadomo skąd, postacie kulą się za osłonami, sierżanci drą się na żołnierzy, dowodzący drą się w radiotelefony, żądając wsparcia artylerii/lotnictwa, ranni drą się z bólu...
Oto ona (w punktach, bo lubię punkty):
1. Jest dwóch (lub więcej) MG
2. Obaj mówią na raz
3. Tylko jeden MG odpowiada za otoczenie "nieruchome" (budynki, krajobraz itp.)
4. Każdy MG odpowiada za jakieś siły wroga. "Żołnierze MG" są przyporządkowane MG i nie mogą się nimi wymieniać.
5. Każdy gracz ma pewną ilość (np 10) żetonów
6. Każdy MG ma pewną ilość żetonów, uzależnioną od ilości graczy
7. Gracz cośtam deklaruje
8. MG może to przyjąć do wiadomości lub nie
9. Gracz może "wymusić" powodzenie deklaracji rzucając na stół żeton
10. MG może to skontrować swoim żetonem
11. Licytacja może trwać do końca żetonów
12. Kiedy MG coś deklaruje, gracz może tak samo skontrować deklarację
Jak myślicie, będzie to działać?
Inspiracje: filmy: "Helikopter w ogniu", "Cienka czerwona linia", gry: "Killzone" oraz trailer "Killzone 2" na PS3
Yubi |
|