ja-prozac |
większy pożeracz systemów |
|
|
Dołączył: 22 Sie 2005 |
Posty: 403 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: constantine jeziorna |
|
|
 |
 |
 |
|
sil napisał: | Po części Cię rozumiem.
Tak niestety jest z większością rzeczy o której ma się większe pojęcie od "obiegowej opinii".
Mogę Cię jedynie zapewnić, że jak już wspomiałem nie zamierzam ani używać nazwy woodoo,, ani wprowadzać mrugając okiem jakiejkolwiek kalki.
|
to twoj system. rob z nim, co chcesz. az taka mimoza nie jestem.
Cytat: |
Może sprecyzujesz, co rozumiesz przez "uzytkowe podejscie do religii w wiekszosci rpgow"? |
to, ze w wiekszosci rpg(szczegolnie fantasy) bog robi za maszynke do
dawania mocy, wysylania swoich przedstawicieli niszczacych/ratujacych
swiat i gubienia poteznych artefaktow. dodatkowo otrzymujemy losowo
wybierany panteon skladajacy sie z boginii milosci, boga wedkowania
i boga robienia pod siebie. zaden z tych nie wplywa w zaden sposob na
kulture, jesli juz to minimalnie i sa oni opisani gdzies z tylu podrecznika
obok cen korzystania z wychodka i innych rownie potrzebnych rzeczy.
kolejna specyficzna cecha religii w rpgach jest to, ze latwo ja wymienic
lub wyrzucic. Gardhak Drapiacy-Sie-Po-Jajach moze byc latwo wymieniony
przez Mordhaka-Bez-Jaj. obaj sa plascy i banalni.
dlatego wszyscy olewaja religie w rpg - jest nudna i nie ma wiekszego
na odgrywanie, kulture, itp. wystarczy zas przeczytac kilka mitologii
lub swietych ksiag, o ksiazkach o religioznawstwie i antropolgii tu nie
wspominam, zeby zobaczyc, co i ile takie ustrojstwo moze wniesc do
swiata.
ja-prozac |
|