cactusse |
większy pożeracz systemów |
|
|
Dołączył: 16 Sie 2005 |
Posty: 660 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
Szabel napisał: | Hmm rzeczywiście, mówienie z góry, że system ma mieć tyle, a tyle stron to nie za dobry pomysł, bo nigdy nie wiadomo jak w ostateczności wyjdzie, a i ludzie potem się załamują, że im nie wyjdzie tyle co by chcieli i systemy giną. |
Żeby Was dobić, pocytuje sobie Światotworzenie i odpowiedzi jakie uzyskałem dopytując się o wymaganą ilość stron (co prawda Światotworzenie jest o settingach do D20, ale co tam ) :
ShadEnc napisał: | Pomysłem może być cokolwiek. Nadaje się każdy temat, który zainspiruje autora na tyle, by mógł rozciągnąć go na minimum sto stron maszynopisu. |
zegarmistrz napisał: | To kryterium wydaje mi się troszeczke dziwne.
Czy jest to limit, poniżej którego moje wesołe dzieło automatycznie traci rangę "settingu" ?
Odpowiem za ShadEnca: W zasadzie tak!
Bardzo trudno jest po prostu zmieścić świat, który dałby możliwość wielomiesięcznej gry, z odpowiednią ilością haczyków, tworzących go elementów itd. na mniejszej ilości miejsca. Settingi są dość obszernymi tworami, bo muszą...
Naturalnie, czasem zdarza się cód i powstają rzeczy mniejsze, liczące kilnaście lub kilkadziesiąt stron. Nie mniej jednak jednak bardzo często miejsca w nich starcza tylko na kilka przygód i bardziej pasuje do nich termin "opis lokacji" albo "szkielet kampanii" a nie "setting". |
Zsu-Et-Am napisał: | Od siebie dopowiem, że - mimo wszystko - można stworzyć coś krótszego niż 100 stron. Znacznie krótszego. Tyle, że to nie będzie pełnoprawny setting, choć niekoniecznie też zarys kampanii, a już niemal na pewno nie opis lokacji, choćby rozbudowanej do nieprzyzwoitości. Znamy pojęcie minisettingu. Takowym jest Spellslinger i inne twory z serii Horizon, by trzymać się pochodnych D&D. |
ShadEnc napisał: | minisettingi są... mini, ciężko je uznać za pełnowartościowe gry. Albo są skoncentrowane na wyjątkowo wąskie grono odbiorców (np. Mechamorphosis) albo wymagają dopisania pewnych partii tekstu przez MG (np. Spellslinger). Nie skreślam ich, nie ujmuję im wartości, jednak w porównaniu do gier "o 180k znakach lub więcej", mają mniejszy potencjał lub zmuszają do wykonania zbyt wielkiej pracy.
|
Przy takim nastawieniu "klientów", cieżko zasukcesować |
|