Maverick |
zerkający na systemy |
|
|
Dołączył: 11 Lut 2008 |
Posty: 16 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam,
Pamiętacie jescze ten system z toporną mechaniką? Projekt nie został porzucony. Mechanika jest cały czas dopracowywana.
Nie wiem czy pamiętacie, ale do tej mechaniki nie było świata. Po prostu nigdy się na tym nie skupiałem. Ale niedawno poznałem człowieka który zgodził się podrzucić mi parę pomysłów i wspólnie doszliśmy do pewnej koncepcji. Pisze to abyście tą koncepcję ocenili i powiedzieli na ile przedstawione wydarzenia są prawdopodobne i wiarygodne. Ja sam nie jestem przywiązany do tego pomysłu. Jest to po prostu jakiś pomysł. Ani dobry, ani zły. Publikuje te przemyślenia abyście ocenili grywalność świata - potencjał przygodowy - oraz spójność. Jeśli większość z was wypowie się negatywnie to ten pomysł po prostu upadnie. Ufam wam, bo wierzę, że macie większe zacięcie fabularne niż ja.
Koncepcja właściwa:
Punktem wyjścia dla przyszłych wydarzeń jest obecna sytuacja geopolityczna narodów a w szczególności tesorie spiskowe, według których wszystkie rządy świata w przyszłości mają się połączyć w jeden światowy rząd, i ustanowić Nowy Porządek Świata - New World Order. Wszyscy z was wiedzą pewnie co nie co na temat teroii spiskowych (które nota bene są, jak dla mnie, cholernie przekonujące) na temat ataku na WTC, zamachów na londyńskie metro, sfingowanego lotu na Księżyc, itp. Pewnie słyszeliście też o rodzinie Bilderbergów. Stąd można uknuć całkiem zgrabną teorię i pobawić się w przewidywanie przeszłości. Unia północnoamerykańska już istnieje. Niedługo ma powstać unia azjatycka. Myśleliśmy, że można posunąć akcję gry do przodu i osadzić ją w świecie, w którym istnieje już taki właśnie rząd światowy, gdzie wszyscy ludzie mają wszczepione chipy identyfikacyjne zamiast dowodów osobistych, gdzie wielki brat patrzy na każdego. Nie byłby to wbrew pozorom klon cyberpunka, ponieważ ograniczylibysmy rozwój techniki - byłaby ona bardziej ukryta niż manifestowana. Byłaby to konwencja którą możnaby nazwać... political thriller. Gra toczyłaby się w dużej mierze na szczeblu politycznym. Myśleliśmy o filmach typu "Tożsamość Bourne'a", "Equlibrium", "Gattaca", "Ghost in the Shell"... Odniesieniem mogłaby też być książka George'a Orwell'a "Rok 1984".
W świecie w którym wszystkie granice są otwarte i nie ma czegoś takiego jak "inny kraj" nie możnaby uciec przed wzrokiem wielkiego brata. W tym świecie znalazłyby się jednak jednostki przebudzone które nie godziłyby się na totalną kontrolę. Oni utworzyliby ruch oporu - podziemie. Grupy te dążyłyby do obalenia rządu światowego i utworzenia nowego systemu społecznego. Myślę, że po drodze mogłaby wybuchnąć trzecia wojna światowa. Kilka państw mogłoby się opierać naciskom rządu światowego i mogłoby dojść do zbrojnych starć a nawet nuklearnych detonacji. Myślę tu o Rosji, Chinach, Korei, itp. Dodałoby to trochę klimatu postnuklearnego, ale nie jestem do końca przekonany czy to dobry pomysł. Wojna mogłaby się prędzej toczyć o wciąż kurczące się zasoby ropy. W kazdym razie tematem przewodnim gry byłby wieczny niepokój i ciągła podejrzliwość wobec wszystkich - swoich sąsiadów, znajomych, współpracowników. Rząd roztaczałby wizję wspaniałego, scentralizowanego państwa, otaczającego opieką swoich obywateli, chroniącego przed terroryzmem i przestępczością. Jednocześnie rząd byłby największym terrorystą. Nawet dziś i kiedyś rządy sponsorowały terrorystów aby mieć powód do wprowadzenia ograniczeń. Obywatele w obawie o własne bezpieczeństwo zwracaliby się do rządu o pomoc, z chęcią poświęcając część swoich swobód obywatelskich. Charakterystyczne dla obywateli tego świata byłoby dwójmyślenie - termin utworzony przez wspomnianego Geoge'a Orwell'a. Każdy obywatel zdawałby sobie w jakimś stopniu sprawę, że żyje w wielkiej klatce i ciągle jest obserwowany, a jednak twierdziłby, że taki stan rzeczy jest słuszny i właściwy. Nie dziwiłby nikogo fakt, że rząd nastawiałby obywateli negatywnie do członków ruchu oporu, którzy nie poddając się manipulacji pozbywają się chipów identyfikacyjnych i tym samym stają się zagrożeniem dla ogółu. Rebelianci tworzyliby enklawy spokoju w miejscach trudnodostępnych. Myśleliśmy tu o południowej Afryce, południowej części Ameryki Południowej oraz o północnej części Azji. Wpadł nam też do głowy pomysł, aby wojsko stało się odrębną jednostką, samowystarczalną organizacją, państwem w państwie. Myśleliśmy nawet o tym, aby stało się normalną spółką akcyjną, z firmowym logo, posiadającą własne banki, produkty na rynku, itd. Przynależność do wojska zapewniałaby większą swobodę ale też więcej obowiązków. Tu pomysłów na organizacje może być oczywiście więcej.
Co robiliby gracze? Gracze oglądaliby się ciągle za siebie i walczyliby o wolność. Byliby jednymi z przebudzonych. Uciekaliby przed służbami specjalnymi, ukrywaliby się przed wojskiem, albo odwrotnie - to oni ścigaliby rebeliantów, organizowali zasadzki, prowadzili śledztwa. W każdym razie chodzi o klimat państwa totalitarnego, które z pozoru jest niemal utopijne a w którym działyby się dziwne, niewyjaśnione rzeczy. Ludzie znikaliby nagle nie pozostawiając po sobie śladu i nikt nie próbowałby dociekać przyczyn w obawie o swoje życie. Korporacje prowadziłyby akcje propagandowe mające na celu przekonać ludzi aby dobrowolnie oddali się totalnej kontroli. Dochodziłoby do zamieszek między wojskiem a tymi którzy pragną odrobiny prywatności. Myślę, że taki świat ma potencjał przygodowy i w fazie kreacji dałoby się go wzbogacić o wiele atrakcyjnych elementów.
Nie opisałem tu wszystkiego. Z moim kumplem rozmawialiśmy na ten temat prawie 5 godzin a ja tu maznąłem kilka zdań. Żaden z wymienionych wyżej elementów nie jest stały i może ulec zmianie. Każdy kto przegląda ten temat a ma jakąś uwagę, choćby najdrobniejszą, niech pisze.
Pozdrawiam. |
|