Dimitrij |
zerkający na systemy |
|
|
Dołączył: 11 Wrz 2008 |
Posty: 34 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
|
|
Loga jako takiego nie ma, zostanie rozpisany konkurs na logo DE (to finalne).
Zanim oddamy publiczną betę do użytku każdego, możemy zorganizować niewielką sesję tutaj, na forum, by zademonstrować jak wygląda całość w praktyce.
Świat mogę przybliżyć - obejmuje on dwa terytoria, w których gracz będzie się swobodnie poruszał.
Pierwsze z nich to Federacja - stanowi ją 13 planet. Jedną, centralną stolicą jest lodowy Akanit. Pozostałe planety tworzą cztery tzw. Triady - Północną, południową, wschodnią i zachodnią.
Północ jest w posiadaniu korporacji Far Flight, specjalizującej się w technologii informacji.
Południe to tereny VMS, produkcji najlepszych statków bojowych i cywilnych.
Wschód należy do NanoTechnologies Inc., korporacji której przyszłość leży w miniaturyzacji i specjalizacji.
Zachód to tereny pustynne, korporacji Zynth - władców maszyn i nauki.
Jeżeli gracz decyduje się na grę w Federacji, jego frakcja otrzymuje wsparcie od innych (Pakt Wieczysty ze wszystkimi korporacjami).
Na początku każda z nich otrzymuje trzy planety, które może zagospodarować. Oczywiście, jeżeli gracz ma odpowiednie stanowisko.
Świat różni się wyglądowo, zależnie gdzie znajdzie się gracz. Czy będzie to jedno z miast VMS, prezentujących zróżnicowaną rozbudowę, czy jednolite, sterylnie czyste miasto SOL, ze swymi kamerami i ekranami na których widnieje twarz imperatora - ludzie wyglądają inaczej, budynki wyglądają inaczej.
Miasta Far Flightu są same w sobie wyspami, pod którymi rozciąga się tzw. Podmiasto - stacja podwodna, ze stocznią i budynkami użytkowymi. Z góry można spojrzeć na wyidealizowane, reprezentacyjne miasto.
Cóż, mimo wszystko nic nie jest idealne - miasta FarFlightu eksponują wspaniałość i bogactwo, chowając biedniejszych pracowników, konserwatorów, budowniczych w niebezpiecznych korytarzach stacji, wystawiając na awarie sprzętu, zalania, a na każdy okręt zbudowany w potężnych stoczniach VMS przypada kilkuset górników zabitych przez Firestorm podczas wydobycia surowca na Almie.
Jednak kto liczy górników i spawaczy, gdy stoi się w garniturze podziwiając widok morza, z winem w jednej ręce, z linkerem w drugiej wydając rozkaz budowy nowego reaktora w celu zasilenia stoczni militarnej?
Pamiętam ile razy czytałem o przeciwnych organizacjach do takich jak Federacja - zwykle były to totalitarne państwa, typowa bieda jednostki, popadające w ruinę szare miasta. Na miejscu przeciętnego obywatela takiego SOL tylko zapakować się do statku i uciekać. Cóż, potrzeba czegoś bardziej zachęcającego.
SOL nie bazuje na polityce wyzysku, jak często robią to korporacje. Tu, pewnego dnia, dziesięciu gubernatorów zadecydowało, że potrzebują silnej władzy, bez możliwości utraty kontroli. Tak powstał Imperator.
Imperator jest programem-władcą. Wirtualną istotą i pół-świadomym AI. W ciągu ponad stu lat od unifikacji urósł do rangi legendy, wiecznego władcy. Zniknięcie Imperatora wywołałoby anarchię w SOL.
Imperator jest wszędzie - za rogiem telebim nakłania do służby w wojsku ku chwale Imperatora, w banku Imperator nakłania do pożyczki. Imperator opowiada dzieciom w szkole o SOL. Kiedy otwierasz lodówkę, Imperator reklamuje krokiety.
Z biegiem czasu kult stał się idealnym narzędziem manipulacji. Niemal fanatycznie oddana społeczność przyjęła każde słowo i nie zbuntowała się przeciw Elektrycznemu Oku - systemowi tysięcy kamer na planetach, wiecznej obserwacji i inwigilacji.
Ma to jednak pewną inną stronę - mimo, że wszystko jest ograniczone do tzw. Poziomów Obywatelstwa, można dostać wszystko. Łącznie z narkotykami, bronią. Bezpieczeństwo jest bardzo, bardzo wysokie.
Podziemie? Podziemie prawie nie istnieje. Nie ma z czego się utrzymać. Nie ma czarnego rynku, bo wszystko jest tu legalne.
SOL bazuje na ludziach, kto w SOL ma wpływy, będzie tym, kto kontroluje. |
|