cactusse |
większy pożeracz systemów |
|
|
Dołączył: 16 Sie 2005 |
Posty: 660 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
Adept akrobatycznego wywijania zapewne :
- nie potrzebuje solidnego oparcia by zadać cios
- umie dziabnąć prawie z każdej pozycji
- nie ma problemów z walką w "dziwnych" okolicznościach (na stromych schodach, zdemolowanej galerii, rozpadających się ruinach, chwiejnym mostku)
- potrafi szybko się przemieszczać, nawet w najbardziej niedostępne miejsca (wymijanie przeciwników, pokonywanie przeszkód terenowych, zdobywanie korzystniejszej pozycji)
- korzysta z elementów otoczenia podczas zadym (wianie tam gdzie go nie sięgną, użycie "statycznych" obiektów jako osłony, spowolnienie przeciwnika, wciąganie w pułapkę)
- wykorzystuje swoją mobilność i siłę przeciwnika do obrony (osłabienie ciosu, użycie impetu ataku do zwiększenia dystansu)
- posiada jedną z najprzydatniejszych bojowych sztuczek - szybką ucieczkę
Taki akrobata nie ma więc zbytnich szans na otwartym polu bitwy, w globalnych zadymach, czy przy desperackiej obronie w korytarzu (tam rządzą zakuci w stal profesjonaliści), ale powinien sobie świetnie radzić w lesie, na ulicy lub w knajpie. Wesoło powinno być wszędzie gdzie można wykorzystać taktykę hit-n-run, czyli precyzyjny atak na nieprzygotowanego przeciwnika i szybki odwrót (liczą się wszelkie wredne sztuczki, zaskoczenie, pułapka, quickdraw, dziabnięcie w plecy, akrobatyczny manewr, etc).
Mechanicznie, akrobata mógłby wymieniać siłe ciosu na trafienie (odwrotnie niż wojownik), zbijać obronę przeciwnika udanym manewrem, łączyć defensywę z ruchem, przemieszczać się przez przeszkody i wrogie pola.
Btw. profesja Rogue'a w DeDekach (plus dodatki jak turlanie, finezja i finta) całkiem nieźle oddaje taki "tchórzasty" styl walki .
He who fights and runs away will live to fight another day. |
|