cactusse |
większy pożeracz systemów |
|
|
Dołączył: 16 Sie 2005 |
Posty: 660 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
ja-prozac napisał: | Nie gram w gry indie, gram w gry punkowe! |
Heh, to mi przypomina czaderski wątek na rpg.net, gdzie w fascynujący sposób przepunkowywano różne materiały źródłowe (np. smurf-punk, toon-punk, fluffy-punk, potter-punk i punk-punk ).
Cytat: | Poza tym, tak, denerwuje mnie, jak komus nie chce sie niczego szukac i czeka, az ktos go nakarmi informacjami. |
A mnie irytuje, gdy ktoś twierdzi iż Fudge jest tylko toolkitem i nie da się w niego grać out-of-the-box, ale staram się nie sugerować iż cała hamerykańska banda jest tak skrzywiona, bo kilka egzemplarzy głośniej zapostowało na tematycznym forum.
------------------------------------
Cytat: | Thrash mnie nie przekonal jakos. Zawsze wolalem Final Stand. Ja gralem bylo fajne, choc pare manewrow niezbalansowanych calkowicie.
Grales w Dead Weight, bo nie przekonalo mnie na pierwsze czytanie.
No i nie lubie za bardzo fantasy, a ty jak widze wybrales pare. BTW, ten Battleaxe to ten co z Lulu? |
Ja natomiast bawiłem się świetnie przy Thrashu, ale grałem z fanami mordobić ze stajni SNK/Capcom, i składanie kombosów oraz specjali to sam miód i orzeszki. Niestety, mechanika jest rzeczywiście dziurawa i niezbalansowana, ale rekompensuje to troszeczkę masa "fachowych" dodatków i pojedynki kafarów na liście mailowej .
Niestety nie grałem w DW (ashcan wonkiness effect), ale "klimat" wielce mi się podobał.
Co do reszty, cóż, jestem fanem generic fantasy oraz gier które fluktuują wokół wytartych schematów, a większość z "tradycyjnych" pozycji które wymieniłem udostępnia olbrzymią masę ciekawych i relatywnie przydatnych (dla mnie) materiałów. Ot, takie hobby ...
Battleaxe to ten co z lulu (Reforged Edition). |
|