Magnes |
ciągle nie ma czasu |
|
|
Dołączył: 10 Sie 2005 |
Posty: 1940 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: wiocha na Śl. |
|
|
 |
 |
 |
|
Lars rzucił się w sam środek okręgu, którego rzezimieszki najwyraźniej unikają. Kobold jest cały podrapany i nieprzytomny, kura wygląda na zadowoloną z siebie.
Tymczasem Morlando z okrzykiem rzucił się z dwuręcznym nożem do masła na przeciwników. Widząc, że mają do wyboru kurę, która pokonała ich wodza albo niemal człowieka, odpowiedzieli okrzykami i rzucili się na niego. W połowie drogi przypomnieli sobie, że biegną z napiętymi łukami, ale wtedy było już za późno... Najbliższy starł się z Magnifico łuka używając jak pałki (wypuszczona wcześniej strzała poleciała w losowym kierunku, gdzieś z daleka dobiegł cichy pisk jakiejś nieszczęsnej wiewiórki).
(test: niezdarność + brak - 1 [za lekki szok rzezimieszka] = 6= 5, rzut 44, duża porażka)
Morlando oberwał (ma umiejętność obrywanie na 1, ale jak ją wykorzystać w teście? może jako test, czy jest odporny na obrywanie?) pałką centralnie w głowę...
(test: wątłość + odwrócenie obrywania = 6, rzut 58, czyli porażka)
...i padł na ziemię nieprzytomny z niejasną świadomością, że nagle znalazł się na karnawałowym pokazie sztucznych ogni.
|
|