Magnes |
ciągle nie ma czasu |
|
|
Dołączył: 10 Sie 2005 |
Posty: 1940 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: wiocha na Śl. |
|
|
|
|
|
|
Półogr zrobił wielkie oczy i wpuścił was do środka.
- U mnie nie być dobrych warunków, same złe - pokazał ręką na brudne tasaki, skrzynie i obskurny stół na którym do góry nogami leży najwyraźniej martwa lub ogłuszona Masakiusets. Wokół pełno pierza. - Ja nie używać tasaka, bo klient chce kury w całości, wiedzą państwo, całe niby chce, z głową, mówi, ze bez głowy nie są dobre, bo się gubią.
Na zewnątrz coś w ciemności wydało odgłos przypominający połączenie skrzeku z piskiem. Kolejny i kolejny. W krąg światła wpadła paczka obwiązana różowych sznurkiem i dwa kurze piórka, coś oddaliło się w ciemności pozostawiając za sobą skrzeki i piski. Wydawało wam się, że przez chwilę patrzą w waszą stronę oddalające się dwa czerwone punkciki.
- O, przysłali wypłatę - ucieszył się półogr. - Swoją drogą, Rupert się nazywam, szanowni państwo inspektorzy.
Chwilę pomyślał. Przybrał zatrwożony wygląd.
- Ale to bardzo niska wypłata, nie starcza nawet na życie, wiecie. Po prostu grosze. Ech... Nic z czego dałoby się coś uszczknąć. A te 14 75 to naprawdę niemożliwe, 14 74 to jeszcze niedawno, całkiem możliwe, ale zawsze dbam, by nie było 14 75.
|
|