Urko |
zerkający na systemy |
|
|
Dołączył: 23 Wrz 2006 |
Posty: 41 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Koło |
|
|
|
|
|
|
lucek napisał: | Przeczytaj Mechaniczną Pomarańczę, nie marnuj tego doznania na film. |
Podobno nie do ruszenia bez dużej dawki samozaparcia ze względu na anglo-rosyjski slang głównych bohaterów. Prawda li to, bo chętnie uzupełniłbym swoją wiedzę o tym dziele lekturą książki ?
I tak baj te łej, walnę tutaj swoje minidossier, a co!
Literatura - książki, które określiłbym mianem "obyczajowych grotesek i metafor". Z różnym naciskiem na różne człony tej przydługawej nazwy . Lubię czytać wszelkie książki, które w jakikolwiek są w stanie zmusić mnie do jakichkolwiek, choćby najgłupszych, refleksji czy rozmyślań, najlepiej podanych na talerzu literatury fantastycznej spod znaku Vonneguta, Huxleya albo Bułhakowa. Nie gardzę jednak także książkami stricte "życiowymi", jak np. "Zabić drozda" lub "Lot nad kukułczym gniazdem". Jestem fanem grotesek pokroju "Paragrafu 22", a także dzieł z morałem podobnych "Władcy Much" czy też "Roku 1984". Poza tym także literatura stricte rozrywkowa, jak chociażby legendarne już powieści fantasy spod znaku Forgotten Realms (chociaż daaaaawno żadnej nowej pozycji nie przeczytałem). Aha, uwielbiam Jakuba Wędrowycza i jemu podobne krótkie formy satyryczno - groteskowe.
Kino - generalnie jak wyżej, z większym naciskiem na filmy psychologiczne, a z mniejszym na obyczajowe. Z ulubionych filmów przychodzących mi w tym momencie na myśl - "Dr Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę", "Mechaniczna Pomarańcza", "Fight Club", "Przekręt", "Dzień Świra", "Nic śmiesznego", "Forest Gump", "Pulp Fiction", "Od zmierzchu do świtu", "Requiem dla snu", "The Wall", "Being John Malkovich" i pewnie parę innych, których teraz z lenistwa nie chce mi się przywoływać. Nie mam ulubionego reżysera ani aktora, nie uważam się za znawcę kinematografii .
Muzyka - kiedyś byłem zapalonym fanem metalu, obecnie pozwalam sobie na poszukiwania w kierunkach innych gatunków i chociaż ciągle w moim sercu jest miejsce na riffy Pantery i wokal Bruce'a Dickinsona, to nie mogę powiedzieć o sobie, że jestem tzw. "metalowcem" (wg strasznie z dupy określenie, ale Wikipedia tak podaje ). Poza wspomnianym metalem obecnie słucham dużo dziwnej muzyki określanej wspólnym mianem alternatywnej. Znalazłoby się w tym zbiorze i trip-hop (Portishead), i stoner rock (QOTSA), i folk (Madradeus) i nawet funk trash (Primus). Oraz pewnie masa innych gatunków muzyki, z których połowy nie potrafiłbym nawet precyzyjnie określić. Aha - uwielbiam słuchać jazzu, chociaż za Chiny Ludowe się na nim nie znam .
RPG - jestem dzieckiem D&D. To dedeki wciągnęły mnie w to hobby i przez pierwsze lata nie pozwalały mi się od niego oddalić . I chociaż obecnie moje zainteresowania poszły w trochę innym kierunku, dedekom pozostanę wierny aż do śmierci i nigdy się nich nie wyprę. I nawet czasami zdarzy mi się w nie zagrać. Poza tym - Warhammer obydwie edycje, FATE, oWoD, SHOSA . GNS-positive, zwolennik akcji, intryg i filmowości. Gamisto-narratywista z actor-director stancem. Zafascynowany indie.
Operuję językami angielskim w stopniu (mam nadzieję) komunikatywnym oraz francuskim i łaciną w stopniu ledwo wyrastającym poza przeciętną jak na 2 lata nauki . W przyszłości chcę, jako pracownik jakieś agencji reklamowej, wymyślić nową manię na miarę Pokemonów i łamać umysły małych dzieci na całym świecie. Praca dziennikarza także by mnie zadowalała, bo oferuje podobne możliwości. |
|