beacon |
Administratore |
|
|
Dołączył: 10 Sie 2005 |
Posty: 1843 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa/Lublin |
|
|
|
|
|
|
Akurat w przypadku wydawnictwa internetowego jego własna marka ma kluczowe znaczenie, bo tych gier nie kupisz sobie w Empiku, ale u nich - na stronie. Stąd jednoznacznie kojarzysz ich z wydawaniem tych trzech poprzednich gniotów. Ja bym kupił tylko ze względu na poszerzanie bazy komparatystycznej - żeby sprawdzić towar, zrecenzować go ewentualnie i najwyżej odłożyć na półkę. Pytanie brzmi - jak wiele osób zrobiłoby tak jak ja? Pewnie niewiele.
Zwłaszcza, że CKG nie ma na razie szans trafić w szeroki, księgarniany obieg. Internetowa społeczność erpegowa ma kiepską wentylację i ciągle dusi się we własnym sosie, dlatego jest podatna na negatywne opinie. Jedna niepochlebna recenzja jednego produktu, druga drugiego i... połowa potencjalnych klientów stracona. Tak to widzę. To nie Neuroshima, która zjechana przez krytyków i tak się sprzedaje, bo zwyczajnie idzie obiegiem, w którym nikt nie wie kto to Poltergeist albo Valkiria. CKG powinno zależeć na opinii serwisów i społeczności, bo one w pierwszej kolejności są w stanie nagonić im odbiorców. A nie jakiś abstrakcyjny w tym wypadku wolny rynek, na który taki maluszek nie ma na razie szans wypłynąć.
Czekam na Core, zobaczę co to jest. Ale co to za space opera bez kosmitów ;P
Pozdrawiam,
jk |
|