kaellion |
zerkający na systemy |
|
|
Dołączył: 17 Sie 2005 |
Posty: 33 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Tomaszów Maz. |
|
|
|
|
|
|
Może dorzucę kilka zdań do dyskusji. Będzie w dwóch punktach. Pierwszy o tym w co się zmienił ten temat (dyskusja o przewadze świąt Wielkanocnych nad świętami Bożego Narodzenia). Punkt drugi to odpowiedź na pytania postawione przez Omleta (mam nadzieję że dobrze odmieniłem)
1. przewaga świąt nad karnawałem (albo odwrotnie)
Moim skromnym zdaniem problemy występują bo brak jest dosłownej definicji. To tak jakby 2+2 mogło równać się 3,4 ale i 5. Więc spierają się ludzie o wynik a tak właściwie to wszystko to kwestia gustu. Ktoś lubi steki, inny za to uwielbia jajecznicę na boczku. To gusta. Tak samo bezzasadna wydaje mi się dyskusja na temat wyższości jednego systemu nad innym.
Widocznie ludzie lubią się spierać.
Moja prywatna definicja Indie RPG
"System z nowatorską mechaniką, system w którym zasady mają znaczenie (brak "Złotej zasady" czyli "system does matter"), system prezentujący inne spojżenie na rozgrywkę, system nie nastawiony na dodatki, nationbooki, kompendia, rozwinięcia zasad" - tak ja rozumiem Indie. Jak ktoś inaczej to proszę o jego własną definicję.
I tak miło przechodzę do drugiej części wypowiedzi, czyli:
2. Pytanie Omleta
Omlet napisał: |
Pierwsze pytanie jest proste - czy pisząc autorkę (ewentualnie wspierając pisanie czy komentując tworzoną grę) jesteście nastawieni na tworzenie systemu mainstreamowego, czy też raczej wolicie (ew. wolelibyście) gry indie, w takim znaczeniu które przyjęło się w pewnych polskich kręgach (chyba wszyscy wiedzą o co mi chodzi, vide teksty Darkena na polterowym blogu i / lub dyskusja z IaCobim również gdzieś tam)?
Drugie pytanie również nie należy do skomplikowanych - czy wolicie - jako odbiorcy - autorki z głównego nurtu, czy też raczej indie? |
Zawsze lubiłem rozbudowane światy. Uniwersa pełne dupereli, smaczków itp. Indie natomiast daje mi to czego chyba od zawsze mi brakowało w mainstreamie (konflikty społeczne, przejmowanie narracji, nacisk na historie i jeszcze kilka innych smaczków).
Tak więc ideałem dla mnie byłby podręcznik z zasadami indie, a do tego świat rozbudowywany w kolejnych dodatkach. Więc nie mogę się postawić po żadnej stronie barykady, jak ta żaba z kawału, kiedy to lew kazał zwierzętom podzelić się na te mądre lub piękne.
"Przecież się nie rozerwę"
Pozdrawiam wszystkie strony konfliktu.
ps. Omlet, też nie możesz spać? |
|